Wojna.
Omnipotentna kontrola to proces psychiczny odnoszący się do prymitywnych mechanizmów obronnych. Polega na nieświadomym przekonaniu człowieka, że jest w stanie wszystko kontrolować. Naturalną konsekwencją takiego przekonania jest poczucie odpowiedzialności za wszystko co dzieję się wokół i poczucie winy, które powstaje, gdy coś wymyka się spod jego kontroli.
Współczesne interpretacje tego mechanizmu odwołują się do specyfiki psychiki dziecka opisanej przez Jeana Piageta – „egocentryzmu”, czyli postrzegania siebie jako centrum wszechświata, punktu odniesienia, postrzegania świata z pozycji solipsysta. W bardzo młodym wieku człowiek nie jest jeszcze w pełni świadomy siebie jako czegoś odrębnego od otaczającego go świata. Czując w sobie pragnienia i zdolność do działania, nie ma jeszcze dostatecznie rozwiniętej empatii i zrozumienia otaczającego go świata, aby przyjąć obecność pragnień i zdolności do spontanicznego działania dla kogoś innego. Pomimo tego, że normalnie takie postrzeganie świata transformuje się w miarę dorastania, człowiek nie traci zdolności do niego w pełni i może ono objawiać się w pewnych sytuacjach.
Takie odbieranie rzeczywistości jest najbardziej adaptacyjne dla niemowlęcia: stopień jego rzeczywistej kontroli nad światem, jego zdolność do samoobrony i wyżywienia jest praktycznie zerowa, ale wydaje mu się, że jego matka go karmi i chroni bo tego chce. Faktycznie rzecz biorąc niemowlę może nawet wykonać określoną czynność, która skutkuje zaspokojeniem jego potrzeb: może krzyczeć. Dorastając, dziecko stopniowo rozczarowuje się tym swoim pomysłem, najpierw przechodząc do fantazji o wszechmocy swoich rodziców (pierwotna idealizacja), a następnie do odpowiedniego postrzegania możliwości ludzi, ale jakaś zdrowa część poczucia wszechmocy pozostaje, dając mu nadzieje na możliwość wpływania na jego życie.
Poczucie omnipotentnej kontroli, podobnie jak w dzieciństwie, chroni nas przed poczuciem bezbronności, niezdolności do kontrolowania własnego życia. Mechanizm ten może przejawiać się w postaci różnego rodzaju przesądów i rytuałów, które sprawiają wrażenie, że można przewidzieć lub zmienić swoją przyszłość, nad którą nie ma realnej kontroli. Możliwe są również bardziej „prostolinijne” próby kontrolowania własnego życia, jak np wywieranie presji na ludziach, a nawet podejmowanie całkiem racjonalnych działań. Tak czy inaczej, uciekając za pomocą „omnipotentnej kontroli” od poczucia bezradności, człowiek utrzymuje nierealistyczną i nieświadomą fantazję o swojej (przynajmniej potencjalnej) zdolności do całkowitej kontroli nad swoim życiem i wszystkim, co go dotyczy.
Oczywiście, nawet mając fantazję o własnej wszechmocy, człowiek prędzej czy później staje w obliczu faktu, że coś nie wydarzyło się zgodnie z planem. W takich sytuacjach destrukcyjna strona tego mechanizmu obronnego jest szczególnie dotkliwa – człowiek bezpodstawnie uważa się za winnego tego, co się stało. Tak jak małe dziecko, które się wścieka na matkę, może uznać, że to z powodu jego gniewu rozbił się samolot pokazywany w telewizji, tak samo dorosła osoba może sądzić, że to jej złe działania lub myśli okazały się decydującą przyczyną niepożądanego skutku.
Nancy McWilliams uważa „omnipotentną kontrolę” za centralny mechanizm obronny osób z zaburzeniami osobowości narcystycznego spectrum, m.in. psychopatów i socjopatów, którzy nie potrafią czuć się dobrze kiedy ktoś chce działać niezgodnie ze schematem w którym funkcjonuje osoba zaburzona. Jakakolwiek próba wyrwania się z pajęczyny zbudowanej przez psychopatę sprawia, że przestaje czuć, że żyje. Nie umie zrozumieć, że inne istoty mają swoje granice. Ale tak samo nie wie, że sam też je ma.
Udostępnij