Sanatorium
Mój nowy projekt nawiązuje do twórczości i życia grafika Józefa Gielniaka żyjącego w latach 1932-1972. Był on artystą tworzącym w przymusowym odosobnieniu z powodu gruźlicy, na którą przewlekle chorował. Swoje życie spędził w sanatorium w Bukowcu. W jednym ze swoich obszernych cykli, pt. Sanatorium, artysta stworzył prace przedstawiające budynek, w którym żył. Wraz z upływem czasu, przedstawienia tego miejsca stawały się coraz bardziej odrealnione. Przyroda otaczająca budynek sanatorium zdaję się przejmować władzę nad budynkiem, nienaturalnie obrastać go, pokazując swoją siłę. Artystę rzadko odwiedzali inni ludzie w strachu przed gruźlicą, był on jednak wciąż czynny artystycznie, tworząc nieustannie nowe prace.
Dzisiaj mi również towarzyszy lęk, który staram się sukcesywnie przezwyciężać. Dotyczy on codziennych nadużyć o charakterze mobbingu, od osób które sama dopuściłam bądź miałam nie przyjemność pracy z nimi.
Staram się widzieć plusy i nadzieję, dzięki tym wydarzeniom mogę powiedzieć, że jestem silniejsza niż kiedykolwiek.
Spacery i jazda rowerem na trasie Gdańsk- Sopot-Gdynia, podsłuchiwanie na molo opowieści jakie są badania w sanatoriach, obiady, dancingi stały się dla mnie inspiracją do nowego projektu.
Przygotowuję się do działania performatywnego do którego zaprosiłam Maćka Kryńskiego, włączamy nasz pałac pamięci przed snem, masaż kamienim gua-sha i powoli ogarniamy ten chaos.